
Bardzo często się zdarza, że osoby nieśmiałe, z kompleksami, a do tego ponadprzeciętnie wrażliwe, sięgają po różnego rodzaju formy duchowości czy ezoteryki.
Może mieć to różne następstwa, plusy i minusy.
Tym razem jednak nie będziemy mówić wyłącznie o niedobrych skutkach kompensowania sobie braków „duchowością” czy „ezoteryką”. Tym razem chce Wam pokazać jak duchowość może się Wam pomóc w pokonywaniu własnych ograniczeń i osiąganiu większego szczęścia i swobody w życiu osobistym.
Nim jednak przejdziemy do sedna tego artykuły, czyli do tego jak ułatwić sobie życie i otworzyć się na świat oraz otaczających ludzi, wspomnę o samej kwestii „ucieczki w duchowość” gdyż tak częste zjawisko nie może ujść tu naszej uwadze w owych rozważaniach.
Ok. interesujesz się duchowością, ezoteryką, czy jakąś formą parapsychologii (Magia, PSI, cokolwiek). Fakt, że na te drogę skierowały Cię życiowe niepowodzenia nie stanowi jeszcze nic złego. Jeśli ktoś zarzuca Ci, że uciekasz w duchowość bo nie radzisz sobie z życiem, może mieć rację, ale powtarzam – to jeszcze nic złego. To naturalne zjawisko, bo człowiek skonstruowany jest tak, że kiedy ponosi porażkę na jednym polu, stara się szukać możliwości gdzie indziej. Ty szukasz ich tutaj i jest ok.
Ważne jednak, byś umiał te nowe możliwości wykorzystać by odzyskać swoją siłę i swobodę w życiu codziennym, bo tkwienie w kompleksach i problemach izolując się od świata, czy uzależniając od innych to żaden rozwój duchowy, to zastój na całej linii, niezależnie ile się medytuje.
Jako osoba poszukująca duchowej wiedzy i starająca się poszerzać swoją świadomość, musisz pamiętać, że nie tylko możesz wybierać, w co wierzysz – w istocie wybierasz to w każdej chwili, zarówno przychylając się do opinii, które wydają Ci się „sensowne” jak i odrzucając to, co uważasz za nieprawdziwe, niepewne, chybione etc.
Pragnę zwrócić już na wstępnie Twoją uwagę na ten fakt, ponieważ w zasadzie determinuje on całą jakość Twojego życia.
Częstym argumentem za odrzucaniem wiary w niektóre rzeczy jest uznanie ich za mało prawdopodobne, zbyt proste (!), lub zbyt piękne aby mogły być właśnie takie.
Ponadto argumentuje się swoje przekonania poszukiwaniem prawdy i faktów, skądinąd całkiem dobrym i konstruktywnym, w pewnych ramach.
Jednak nie zawsze.
Dla przykładu weźmy temat budzący wiele emocji i spekulacji. Istnienie Boga i to czy wpływa on na nasze życie czy nie, a także, jaki jest. Otóż nie sprawdzisz tego na pewno, możesz się kierować przypuszczeniami wysnutymi bardziej lub zazwyczaj mniej samodzielnie, na bazie opinii i przypuszczeń innych. W tej materii jest naprawdę wiele pseudo naukowych i intelektualnie wypaczonych teorii. Dodać należy, że wierzeniem jest zarwano wierzenie w jego istnienie, jak i wierzenie w nieistnienie – bo przecież tego nie sprawdzisz więc nic wykluczyć nie możesz? Mimo to dociekasz, główkujesz, kombinujesz. A sprawa jest znacznie prostsza: możesz Wierzyć, że Bóg istnieje lub nie. Możesz też wierzyć, że jest taki i taki – jakimkolwiek chcesz go widzieć.
Wielu ludzi np. chce obwiniać Boga za różne sprawy. Mogą to robić i robią, a w cokolwiek ktokolwiek wierzy, z czasem może znaleźć sobie potwierdzenia dla własnych teorii i przekonań. Dlatego tak wielu ludziom dane kwestie wydają się pewne, ponieważ z czasem znaleźli sobie „dowody” na ich prawdziwość.
Zabawne jest jednak to, że na każdą rzecz z czasem możesz sobie znaleźć swoje „dowody”, lub zaprzeczyć „dowodom” – także praktycznie każdym.
Znowu sprowadza się to do tego, że wybierasz, w co wierzysz i to określa jakość swojego życia.
Twoje przekonania tworzą w Tobie poczucie bezpieczeństwa, lub brak poczucia bezpieczeństwa. Zależnie od tego, jakie przekonania sobie sam wybrałeś.
Rozwój Duchowy daje Ci szerokie możliwości wyboru przekonań i podsuwa różne idee, co ważne, niektóre naprawdę wzniosłe i warte poznania, choć są i takie, które tylko wzniosłość udają.
Pierwszym krokiem zatem jest – uzmysłowić sobie, że wybiera się swoje przekonania o rzeczywistości – i one kształtują jej jakość oraz Twoje doświadczenie.
Nie będę się zagłębiał tym razem w kwestie podświadomości, podświadomych przekonań, wpływu na podświadomość itd. To są tematy bardzo ważne, ale wielokrotnie już w różnych miejscach omawiane.
Wróćmy do tematu – nieśmiały człowiek wybiera swoje przekonania, w tym wypadku prawdopodobnie też życiową filozofię. Filozofia i paradygmat świata stają się nasza nową rzeczywistością.
Prawdopodobnie w ramach rozwoju duchowego już uzmysławiasz sobie, że nie jesteś tylko fizycznym ciałem, oraz, że żyłeś już kiedyś i zapewne żyć będziesz jeszcze w przyszłości. Czyli reinkarnacja. Ba, niektóre teorie mówią nawet, że istniejemy w tym samym czasie w nieskończonej lub prawie nieskończonej ilości alternatywnych rzeczywistości, na różne sposoby przeżywając i wybierając swoje doświadczenia. Jakiekolwiek z tych przekonań podejmiesz, spróbuj uzmysłowić sobie swoją ponadczasowość oraz fakt, ze Twoja chwilowa forma nie określa Ciebie w pełni. Skoro więc jesteś czymś więcej, spróbuj wykorzystać to by wyjść poza swoje ograniczenia.
Pamiętaj, że to czy stawiasz się w pozycji bezsilnej ofiary, jednostki, której los determinuje otaczająca rzeczywistość, czy też postawisz się w pozycji kreatora i podejmiesz wysiłek świadomego kształtowania swojego świata – zależy tylko od Ciebie i tego, jakie przekonania sobie wybierasz.
Masz problem w kontakcie z innymi ludźmi? Spróbuj wybrać taką formę filozofii życiowej, która go będzie ułatwiać, która pozwoli Ci zrozumieć siebie i innych. Wykorzystaj też możliwość zdystansowania się do swojego zakompleksionego ego, spojrzawszy na siebie z perspektywy istoty żyjącej w wielu różnych miejscach, czasach i wariantach. Powinno Ci być łatwiej pozbyć się kompleksów, jeśli dostrzeżesz, że wynikają one z zablokowania myśli w sposób wręcz bezsensowny na jakimś malutkim odcinku chwili obecnej. Czym jest to w obliczu wieczności? Zapytaj siebie i uzmysłów sobie iluzoryczność własnych kompleksów i nieśmiałości.
Na początku mówiłem, że czasem najlepsze rozwiązanie to rozwianie najprostsze.
Nie przesadzaj z duchowością tam, gdzie to niepotrzebne. Ezoteryczne metody może i ciekawe, ba, wartościowe, ale nie zawsze trzeba się do nich odwoływać. Przeciwnie, czasami tworzą one złudzenie rozwiązania problemu, podczas gdy są tylko próbą ominięcia tego, co naprawdę musimy zrobić.
Jesteś osobą nieśmiałą, chcesz pogadać z dziewczyną czy facetem i nie możesz się przełamać? Daj sobie spokój z czarami i nawet nie myśl o żadnych energetycznych manipulacjach. Zależy Ci na tej osobie tak? To nie kręć tylko z nią pogadaj wprost! Że co? Że to problem? Że nie wiesz jak coś powiedzieć? Przypomnij sobie o swojej ponadczasowości i fakcie, że w ten sposób zdobywasz cenne doświadczenie, oraz, że nie możesz się zbłaźnić jako dusza, którą w istocie jesteś, bo przecież niema to żadnego sensu. Zbłaźnić się możesz tylko w kategoriach swojej wąskiej samooceny na poziomie ego. Wyjdź poza swoje ego i niech to Ci ułatwi sprawę na tyle, że zrobisz rzecz prostą i pogadasz z kimś wprost, czy też dokonasz innej rzeczy do której wcześniej brakowało Ci śmiałości.
Rozwój polega na przełamywaniu wlanych ograniczeń i pielęgnowaniu szlachetności w codziennym postępowaniu.
Trzeba wziąć i się przełamać, czyli zrobić to, co do czego ma się opory. Z czasem jest coraz łatwiej, choć może być tak, że zawsze bardziej lub mniej będzie to wiąż wymagało przełamania wewnętrznego lęku. Jeśli ktoś szuka łatwiejszej drogi to niech sobie daruje – niema jej po prostu.
Można sobie pomóc różnymi afirmacjami wspomagającymi budowanie pewność siebie, ale nie można uzyskać pewności siebie, jeśli się danej rzeczy nie zrobi naprawdę. W tym kontekście, jeśli będziesz drążyć duchowość i ezoterykę, zamiast iść do ludzi, nawet, jeśli to dla Ciebie trudne, to Twój rozwój będzie pozorny i ułomny.
Co do przełamywania się mimo oporów, nie oznacza to, że powinno się to robić tak całkiem i zupełnie na siłę.
Może dla Ciebie jest lepiej jak będziesz tkwić w swoich kompleksach i obawach jeszcze parę lat, zamiast na siłę je teraz przełamywać. Nie uda się i co? Sparzysz się jeszcze, potem będziesz mówił, że ktoś Ci głupio doradził. To nie o to chodzi by robić jak inni kazali, ale by samemu dojrzeć do zmiany.
Zaletą tkwienia w swoich problemach jest to, że prędzej czy później Ci się znudzą. Ale tak naprawdę i definitywnie znudzą. Można być nieśmiałym, ale zawsze do czasu. No, bo ile możną? W końcu dojdziesz do wniosku, że to jest po prostu bez sensu, bo nie może Cię spotkać nic gorszego, niż to czego właśnie doświadczasz z powodu swojej nieśmiałości. Gdy już do tego wniosku dojrzejesz – po prostu zaczniesz się zmieniać.
Podsumowując, rozwój duchowy i ezoteryka mają dać człowiekowi poczucie większej swobody i dodatkowych możliwości, które jednak nie mogą całkowicie zastąpić normalnych, prostych i jak najbardziej materialnych działań.
Jakub Qba Niegowski